Jeśli zmagasz się z przetłuszczającą się skórą głowy, łupieżem, swędzeniem lub przewlekłym podrażnieniem – ten składnik może być dla Ciebie. Kwas azelainowy, dotąd kojarzony głównie z pielęgnacją skóry twarzy, robi furorę również w pielęgnacji skóry głowy. Czy rzeczywiście zasługuje na miano Mount Everestu wśród składników trychologicznych?
Co to właściwie jest?
Kwas azelainowy to składnik pochodzenia naturalnego, który od lat stosowany jest w dermatologii. Łagodzi trądzik, wyrównuje koloryt skóry, działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Teraz jego dobroczynne działanie odkrywamy na nowo – tym razem w kontekście włosów i skóry głowy.
Dlaczego działa?
– Bo jest wszechstronny – mówi trycholog. – Z jednej strony reguluje wydzielanie sebum, z drugiej łagodzi podrażnienia i walczy z drobnoustrojami, które często odpowiadają za problemy takie jak łupież czy świąd.
Kwas azelainowy:
✔ redukuje stany zapalne,
✔ działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo,
✔ reguluje przetłuszczanie,
✔ delikatnie złuszcza naskórek.
Dla kogo?
- Dla osób z łojotokowym zapaleniem skóry głowy,
- Z łupieżem (szczególnie tłustym),
- Z trądzikiem mieszkowym,
- Z nadmiernie przetłuszczającą się skórą głowy,
- Dla tych, którzy szukają łagodnej, ale skutecznej alternatywy dla silnych składników aktywnych.
Czy to bezpieczne?
Tak! To jeden z tych składników, które są dobrze tolerowane nawet przez skórę wrażliwą. W formie toniku lub serum można go stosować kilka razy w tygodniu – najlepiej na noc, na suchą, oczyszczoną skórę głowy. Warto unikać go tuż po intensywnym peelingu, żeby nie spotęgować ewentualnego szczypania.
Kwas azelainowy – czy to przyszłość trychologii?
Możliwe. Wszystko wskazuje na to, że to jeden z najbardziej obiecujących składników ostatnich lat. A biorąc pod uwagę, że działa i delikatnie, i skutecznie – zdecydowanie zasługuje na miejsce na pielęgnacyjnym podium.
